...czyli jedziemy do Walencji!
a po drodze..
ale do rzeczy.
Las Fallas, czyli Święto Ognia, wywodzi się oczywiście z tradycji pogańskich, kiedy w cesarstwie rzymskim żegnano zimę, oraz ze średniowiecznej tradycji, kiedy to cieśle w dzień swojego patrona, św. Józefa (19. marca) wywalali na ulice niepotrzebne drewno i palili je (typowe hiszpańskie zachowanie- wywalić co niepotrzebne na ulicę, zagracić, zatorować, narobić dziadostwa - sorry!). Z czasem kupom drewna zaczęto nadawać kształty, budować figury itd... Aż przybrało to formę taką, jaką ma dzisiaj, czyli figury zbudowane z drewna, kartonu czy innych lekkich i łatwopalnych materiałów są porozstawiane na ulicach i placach miasta. Uwaga - w innych miastach prowincji także świętuje się Las Fallas - przed przyjazdem myślałam, że zabawa ma miejsce tylko w Walencji...
Las Fallas to nazwa samego święta, trwającego tydzień i kończącego się 19. marca wielkim spaleniem, ale mianem fallas określa się także same figury.
falla i jej makieta |
Specjalne bractwa zajmują się zbiórką pieniędzy na budowę fallas - przez cały rok organizują imprezy i kolacje, podczas których często sprzedają też tradycyjną potrawę Walencji- paellę.
z okazji Las Fallas zbudowano też olbrzymią figurę Matki Boskiej całą wykładaną kwiatami..
katedra
a w katedrze, oczywiście... zgadnijcie co!
Święty Graal, ot co.
Święty Graal, ot co.
wszędzie pełno budek z churros i buñuelos, czyli fest tłustymi podłużnymi pączkami i fest tłustymi, też smażonymi na głębokim oleju, kawałkami dyni w cieście. naturalnie wszystko fest drogie. |
cisi bohaterowie Las Fallas
La Mascleta
o 12 pod ratuszem gromadzą się dzikie tłumy...
..po to, by wysłuchać kanonady wystrzałów trwającej z 10 minut... po chwili wszystko posiwiało od dymu.
nie przemawia do mnie specjalnie taka zabawa, huk że ohohoho, aż uszy trzeba zatykać. i tyle. :P
poza tym po całym mieście biegają dzieciaki i rozrzucają strasznie głośno strzelające COŚ.
gr!
nie przemawia do mnie specjalnie taka zabawa, huk że ohohoho, aż uszy trzeba zatykać. i tyle. :P
poza tym po całym mieście biegają dzieciaki i rozrzucają strasznie głośno strzelające COŚ.
gr!
każdy musi mieć chusteczkę, tradycyjną, fallańską chusteczkę!
to akurat ładnie wyglądało, a przy okazji wszelcy imigranci mogli kręcić biznesik przy sprzedaży ;)
to akurat ładnie wyglądało, a przy okazji wszelcy imigranci mogli kręcić biznesik przy sprzedaży ;)
wieczorny pochód
Walencjanki:)
prawie jak u Velazqueza
mlah
mlah mlah
w Walencji pełno jest graffiti...
czuć dzięki temu, że to miasto młodych, że żyje.. że coś się w nim dzieje. like it!
w starych opuszczonych budynkach w centrum pewnie pełno jest squatów
tymczasem przychodzi czas na ostatnią część... CREMACION!
najpierw, o 23, spalane są ninots, tzn. małe figury - przy każdej falla stoi taka mniejsza, ale przedstawiająca coś innego figurka, dedykowana dzieciom
i wreszcie palenie dużych figur! wybraliśmy Murzyna :P
aparaty w dłoń!
yeah
jeszcze raz aparaty w dłoń!
i jeszcze raz!! i kamery!
i pamiątkowe zdjęcie dla rodziny w Argentynie!
(cóż, zabili mnie)
(cóż, zabili mnie)
ech, i oto co z niego zostało..
ale to nie koniec, nie nie!
figura stojąca na głównym placu spalana jest trochę później niż pozostałe (reszta palona jest w tym samym czasie)
na koniec, aby ostudzić atmosferę - zimny prysznic
a żeby jeszcze bardziej ostudzić atmosferę - ŚNIEG w drodze powrotnej
i to ma być Hiszpania...
i to ma być Hiszpania...
piękna była Walencja, szkoda że tak mało czasu. zostało tam jeszcze do zobaczenia kilka rzeczy, jak choćby Ciudad de las Artes y las Ciencias, "Miasto Sztuki i Nauki" zaprojektowane przez Calatravę, o którym długo by pisać! ..czy Museo Provincial de Bellas Artes, Muzeum Sztuk Pięknych, podobno drugie co do wielkości w Hiszpanii z obrazami Goi czy Velazqueza.. ech.
przynajmniej są dobre powody, żeby tam wrócić:)
przynajmniej są dobre powody, żeby tam wrócić:)
Ale fajerTYSIĄC!!!
OdpowiedzUsuńCzad Agu, a z czego są robione te figurki?
napisałam ;p
OdpowiedzUsuńzbudowane z drewna, kartonu czy innych lekkich i łatwopalnych materiałów. w środku są oczywiście puste, przed spaleniem polewa się je benzyną czy czymś w tym guście, żeby szybko spłonęły.
btw tydzień temu znów byłam w Walencji, bardzo przyjemne miasto <3